Drukować czy nie drukować: oto jest pytanie.
Strona główna Blog Gdzie chowają się muz Drukować czy nie drukować: oto jest pytanie.
Drukować czy nie drukować: oto jest pytanie.

Drukować czy nie drukować: oto jest pytanie.

This is an automated translation of the blog post "To Print or Not to Print: That is The Question. "

Równowaga między wiedzą drukowaną a zdigitalizowaną lub dlaczego książki w twardej oprawie powinny pozostać w mojej przyszłości.

Siedziałem przy stole w mojej ulubionej kawiarni boho, sącząc moją soloną karmelową latte i czytając w twardej oprawie zbiór opowiadań „Fikcje” Jorge Luisa Borgesa. Nagle rozejrzałem się, ponieważ poczułem, że jest niezwykle cicho jak na kawiarnię: kilka osób rozmawiało w kącie, ale inni… czy oni też czytali książki jak ja? Nie jestem pewien co do książek, trudno było je rozróżnić, ponieważ były po prostu przyklejone do ich telefonów (sieci społecznościowe, co?). Ogarnęło mnie to uczucie bycia niezręcznie wyjątkowym. Pomyślałem sobie: „Cóż, podróżniku w czasie, zapomniałeś o swojej rodzinnej epoce? Wygląda na to, że tu nie pasujesz ”. W porządku, mam też smartfon, laptop i czytnik e-booków… Nie jestem taki anachroniczny, jak… chciałem być. Zawsze czułem się nie na miejscu w „upiornej” epoce informacji, a moje preferencje książkowe to potwierdzają: E. TA Hoffmann, WB Yeats, Edgar Poe, Gustav Meyrink, Oscar Wilde, Sheridan Le Fanu, Arthur Machen, Hermann Hesse, Charles Baudelaire, Fyodor Dostoevsky, Ernest Hemingway, Aldous Huxley, Dylan Thomas i wielu innych, którzy nigdy nie przekroczyli granicę XXI wieku (a nawet gdyby tak było, to ich główne arcydzieła pozostały dziedzictwem poprzedniej epoki). Jest jeszcze jedna rzecz w moim pełnym pasji stosunku do książek tych rycerzy pióra: nie mogę ich czytać w formacie cyfrowym. Dostają specjalne miejsce na mojej półce z książkami i sięgam po te literackie perełki, gdy tylko czuję potrzebę ich ponownego przeczytania lub po prostu znalezienia przypadkowego akapitu, który stanie się znaczącą przepowiednią dnia. W jakiś sposób książka, którą szczególnie szanujesz, jest w stanie zapewnić niesamowite prognozy, a nawet przestrogi dotyczące twojej najbliższej przyszłości. Kiedy odszyfrujesz jego ukrytą esencję i pozwolisz jej wyjść poza granice najgłębszych zakamarków twojego umysłu, ukochane folio ożyje jako twój wierny tajemniczy przyjaciel, który mówi tak wiele ważnych rzeczy, a jednocześnie pozostaje milczący na zawsze. Mole książkowe wiedzą, o czym mówię: za każdym razem, gdy otwierasz swoją ulubioną książkę, świat, w którym istniałeś sekundę temu - rozpada się. To już nie jest książka - to święta skrzynia skarbów, cudowny labirynt sekretnych ścieżek prowadzących do podświadomych pragnień, cenionych marzeń, surrealistycznych fantazji, niewypowiedzianych lęków i wielkich nadziei. Pozornie ważne są tylko słowa i znaczenia, które tworzą, więc po co narzekać na zdigitalizowaną rzeczywistość, co jest złego w używaniu e-booków, czy nie zawierają one tej samej wiedzy?

Zadałem mojemu przyjacielowi, zdesperowanemu bibliofilowi, to samo pytanie, a on odpowiedział: „Nigdy nie zakocham się w robocie. Zawsze będę wolał żywą kobietę z jej niedoskonałościami. To samo dotyczy książek. Muszę go potrzymać, poczuć, jak przewracam jego strony, powąchać. Papier jest kruchy, my też. Drukowane tomy przypominają ludzi, którzy je napisali, i ludzi, którzy je czytają. Takie książki starzeją się nawet razem z nami. Nie czytam książek elektronicznych, ponieważ są to tylko cienie uwięzione w zimnym urządzeniu ”. To wyjaśnienie nie jest przekonujące, ale jest szczere. Ktoś może powiedzieć, że staromodne mole książkowe odwołują się jedynie do estetyki i wyrażają niesamowity hedonizm związany z wydaniami w twardej oprawie i nic więcej. Inni potępią „nieprogresywnych” miłośników książek za zaniedbanie środowiska, a mianowicie drzew, które zamieniają się w książki. Jak na ironię, ci sami odradzający mogą kupować drogie drewniane meble lub mieć w swoich domach kominki opalane drewnem. Nie wszyscy z nich. Rozumiem proekologiczne twierdzenia na korzyść e-booków. Serce mojego mola książkowego nieustannie dręczy, ponieważ kocham drzewa i często czytam w ich cieniu wiosną i latem. Być może mój wewnętrzny podróżnik w czasie powinien skorzystać z dobrodziejstw epoki, w której obecnie żyję - czy technologia nie może pomóc nam stworzyć płynnej alternatywy dla papieru wykonanego z drzew? Rzeczywiście, może, ale głównym celem zglobalizowanego świata wciąż jest rozwój sztucznej inteligencji.

    Papier bezdrzewny już istnieje

    Materiały z recyklingu nie są czymś nie z tego świata - są szeroko stosowane w architekturze, produkcji odzieży, są nawet jadalne torby na żywność, więc dlaczego nie zwiększyć globalnej produkcji książek papierowych bez drzew? Na szczęście takie wynalazki to nie fantazje, ale każda społeczność książkowa musi połączyć siły i przyczynić się do promocji gazety, która nie ma nic wspólnego z wycinką drzew. Idea ta nie jest utopijna, ponieważ statystyki pokazują, że ja i mój przyjaciel nie jesteśmy tymi, którzy błagamy o zachowanie starożytnej tradycji bibliotek z obfitością folio, a jednocześnie wykorzystujemy nowoczesne myślenie, aby wykorzenić wady produkcji papieru. Przytulne księgarnie, delikatne wspomnienia dawnych czasów, spokojnie istnieją obok technologii. Czas, by mądrze współistniały .

    Z technicznego punktu widzenia papier bezdrzewny, który jest obecnie produkowany, również ma pochodzenie drzewne, a mianowicie papierówkę. Jest to jednak miazga chemiczna, która jest prawie pozbawiona składników drewna. W przyszłości może być możliwe wyprodukowanie alternatywnego materiału, który pozwoliłby uratować jeszcze więcej drzew. Miejmy nadzieję, że ten materiał nie będzie syntetyczny, ponieważ mamy jeszcze jedną osobliwą opcję wytwarzania papieru - poprzez uprawę niektórych roślin. Główną wadą włókien ziołowych jest to, że ich zbieranie i przetwarzanie zajmuje dużo czasu, więc nie nadaje się do drukowania książek, ale błyskotliwy pomysł i chęć jego wdrożenia może zdziałać cuda, szczególnie w tak wszechstronnej inteligentnej epoce, w której żyjemy. Więc wyobrażam sobie przyszłość, w której książki będą robione z trawy, liści, innych niesamowitych ziół, a także nieszkodliwych sztucznych substancji. Połączenie mądrości przeszłości z wynalazczym potencjałem dnia dzisiejszego było często dobrym wyborem.

    Optymistyczna przyszłość zwraca uwagę na różnorodność. Książki drukowane, elektroniczne i audio powinny w równym stopniu pozostać.

    Jako miłośnik książek z gustem w stylu vintage wolę kolekcje drukowane, ale chętnie słucham też audiobooków i czytam elektroniczne wcielenia moich papierowych przyjaciół, gdy trudno jest znaleźć moją upragnioną perełkę w oryginale. Dla uczących się języków pragnienie zrozumienia ulubionych pisarzy w oryginalnych, audio i e-bookach jest darem niebios. Oszczędza Twój czas, ponieważ nie zanurzasz się w długich poszukiwaniach ich drukowanych wersji. Nawet jeśli znajdziesz żądaną książkę w twardej oprawie, w większości przypadków będzie ona kosztować znacznie więcej, ponieważ zostanie dostarczona z innego kraju: w ten sposób oszczędzasz również pieniądze. Niemniej jednak muszę przyznać, że jeśli z łatwością znajdę drukowaną wersję w oryginale, wolałbym raczej zapłacić za kopię. Taka obsesja na punkcie drukowanych wzorów wiąże się z literaturą, przede wszystkim klasyczną fikcją. Z drugiej strony, w mojej sferze zawodowej beztrosko wchłaniam materiał z książek elektronicznych i audiobooków. Uroki dotykowe są po prostu niepotrzebne, gdy czytasz o psychologii lub strategiach marketingowych, a nawet gdy wkuwasz nowy piękny język, studiując podręcznik. Nawiasem mówiąc, uwielbiam zapisywać swoje myśli podczas nauki, używając oryginalnego papieru i długopisu, ale w następnym artykule podzielę się moimi pomysłami i zmartwieniami dotyczącymi wszystkiego, co zostało napisane odręcznie. Teraz martwię się o przyszłość książek drukowanych.

    Mała dystopijna fantazja. Kiedy drukowane książki (i wszystko inne) stały się iluzjami.

    Fragment dziennika Livrella3019, człowieka przyszłości.

    Nasza rzeczywistość nie jest cenzurowana, ale jest wyczuwana… Tak, czujniki są wszędzie i łatwo się do tego przyzwyczailiśmy. Paradoksalnie, choć rdzeniem źródłowym słowa „czujnik” jest sens: nie ma ono prawie nic wspólnego ze zmysłami, które zostały niezmiernie odrętwiałe ze względu na „globalną holografizację bezużytecznych materialistycznych przedmiotów”, jak nazwali to Inicjatorzy. To jest moje wyznanie, moje przebudzenie, moja samorealizacja w świecie, którego nie możesz dotknąć. Pracuję w HoloLibrary - kolosalnym magazynie wiedzy. Jako bibliofil musiałem być szczęśliwy, że tam pracowałem i byłem… dopóki nie zaczęły mnie nawiedzać dziwne sny o starożytnych drukowanych książkach. W jednej z tych wizji moje palce ! Dotknęły się! papierowa strona i nagle poczułem ten przestarzały zapach książek zrobionych z papierówki. Mój umysł cofnął się w czasie, aby znaleźć coś cennego, o czym dawno zapomniałem. Kiedy byłem dzieckiem, trzymałem w rękach namacalną książkę… Gdzie obecnie mogę znaleźć przynajmniej jedną? To tajemnica, którą muszę ujawnić…

    Nie spaliliśmy książek według fabuły „Fahrenheita 451” Raya Bradbury'ego, ale pewnego dnia wszystkie księgi ze starego świata zniknęły, a raczej zostały zastąpione bardziej „wygodnymi wersjami”. Wciąż możemy czytać archaiczne kreacje w najnowocześniejszych formatach współczesności. Nasze biblioteki ogromnie się rozwijają, ale książki zostały zmienione - stały się w pełni holograficzne. Te wielowymiarowe widma były imponujące, gdy zostały stworzone po raz pierwszy, ale teraz każdy je posiada, więc stały się zwykłe. Możesz włączyć swoją książkę i możesz ją wyłączyć, nie czujesz jej wagi i możesz czytać każdą książkę, której chcesz, nie mając przy sobie żadnego urządzenia. Odbywa się to dzięki wielofunkcyjnym chipom umieszczonym we wszystkich otaczających obiektach. Ich specjalne czujniki mogą uczynić praktycznie wszystko, co ma trzy, cztery, pięć, sześć, siedem… - wymiar - to zależy od liczby punktów sensu , które udało Ci się zdobyć wykonując swoje rutynowe zadania. Najbardziej interesują mnie książki, ale rzecz w tym, że nasz świat stopniowo staje się holograficzny, a wszystkie kluczowe badania technologiczne koncentrują się na ulepszaniu możliwości czujników. Czy pamiętasz stare komputery osobiste, smartfony i inne podobne urządzenia? Są uważane za przestarzałe i zbędne. Mamy wielowymiarowe odpowiedniki każdej materialnej rzeczy, z wyjątkiem jedzenia, chociaż nasza dieta została znacznie uproszczona w porównaniu z tymi dziwnymi kulinarnymi zachciankami naszych przodków. Pijemy energię słoneczną zamiast kawy, ale możesz wybrać pakiet złudnych smaków, które odtwarzają preferencje żywieniowe, za którymi tęsknisz. Ludzie z HoloAge nadal mieszkają w materialnych domach, ale nie musimy dekorować ich fizycznymi rzeczami - hologramy mogą zastąpić prawie wszystkie przedmioty, nawet nasze pływające łóżka są częściowo holograficzne. Wizualne ściany mogą zamienić się w każdą porę roku, w każdym kraju, mogą z Tobą porozmawiać i podzielić się najnowszymi wiadomościami, wypełniając Twoje życie coraz bardziej nieuchwytnymi cechami… i byłem z tego zadowolony, dopóki nie poczułem zapachu książek, gdzie to zrobiłem pochodzi, czy to tylko wspomnienie? ...

    Ponownie przyszedłem do pracy, do tego sanktuarium złudzeń. Kolorowe folio błyszczą na półkach, niektóre książki nawet latają, inne uciekają, gdy chcesz je złapać, ale kiedy trzymasz jedną z tych książek, nic nie czujesz - to tylko efekt wizualny. Niemniej jednak każdy powinien być świadomy energii, dlatego hologramy muszą być regularnie wyłączane. Myślę, że choruję, ponieważ pod koniec godzin pracy ogarnia mnie niepokój - oznacza to, że muszę odłączyć HoloLibrary. Podchodzę do głównego czujnika i zamykam magazyn książek. Otóż ​​to. Pusta sala z plastikowymi ścianami - bez dźwięków, bez kolorów, bez książek… Rozpaczliwie potrzebuję znaleźć książkę, której mógłbym dotknąć, bo te iluzje są nie do zniesienia. Nagle straszny wgląd przeszył całą moją esencję - przypomniałem sobie jeszcze jedną brakującą rzecz - lustra, dlaczego nie mamy luster? Zdałem sobie sprawę, że nie widziałem swojej twarzy od wieków… Spojrzałem w dół na swoje dłonie… HOLOGRAMY!…

    POWRÓT DO RZECZYWISTOŚCI

    Nasz świat, choć zglobalizowany i zaawansowany technologicznie, posiada jak dotąd elementy wysokiego ducha. Prawie każdy kraj odzwierciedla harmonijne połączenie skarbów przeszłości i nowości współczesności. Nie jesteśmy stworzeniami holograficznymi. Jeszcze nie. Nadal niemożliwe jest wyposażenie sztucznej inteligencji we właściwości ludzkiego DNA lub sprawienie, by roboty poczuły się i pomyślały, że są ludźmi, ale kto może zagwarantować, że coś takiego nie wydarzy się w przyszłości? Fantastyka naukowa z łatwością staje się rzeczywistością na planecie, na której postęp technologiczny przekroczył już oczekiwania minionych dziesięcioleci. Myśląc o prawdopodobnym zniknięciu drukowanych książek, wyobraź sobie ten sam scenariusz dotyczący innych rzeczy, które były tradycyjnie cenione. Już przyklejamy się do swoich smartfonów jak roboty, psujemy najważniejsze rozmowy, szczerząc się do głupich memów lub z zazdrością oglądając zdjęcia zamożnych nieznajomych na Instagramie, zamiast patrzeć w oczy znajomych i rozmawiać o wszystkich radościach i smutkach, prawdziwych marzeniach i planach . Technologie ułatwiły nam życie, ale jednocześnie uczyniły nas (nie) innymi. Współczesny człowiek często woli tani film od inteligentnej książki, wirtualny czat z nieznajomym od poruszającego ducha spaceru z przyjacielem.

    W tych pięknych czasach, kiedy łzy były szczere jak uśmiech, posiadanie książki przy boku już oznaczało czystą radość! Jeśli stare perełki w twardej oprawie zaczną znikać, intelektualna apokalipsa będzie bliska.

    Mimo przesady mogę powiedzieć na pewno - ludzkość bez książek drukowanych już nigdy nie będzie taka sama.

melissaanderson.ps@gmail.com
Melissa Anderson
Born in Greenville, North Carolina. Studied Commerce at Pitt Community College. Volunteer in various international projects aimed at environmental protection.
Former Customer Service Manager at OpenTeam | Former Company secretary at Chicago Digital Post | PlagiarismSearch Communications Manager
Inne artykuły, które mogą Cię zainteresować:
Literatura dystopijna. Plagiat czy świadoma imitacja?
Literatura dystopijna. Plagiat czy świadoma imitacja?
Wywołują pytania. Dają zaskakujące odpowiedzi. Uważny czytelniku, czy zauważyłeś kiedyś podobieństwa między tymi książkami? „My” Jewgienija Zamiatina „Nowy wspania...
25 dowcipnych cytatów o plagiacie
25 dowcipnych cytatów o plagiacie
Znaczące przestępstwo polegające na plagiacie to odwieczny problem, który powstał dawno temu, ponieważ poszukiwanie gotowych odpowiedzi zamiast podejmować wysiłki, aby coś osią...
     
Have you got any questions?